I przyblili do Livy

BKvH
Posty: 7
Rejestracja: 23 sty 2023, 15:11

I przyblili do Livy

Post autor: BKvH »

Do zatoczki służącej za prowizoryczny port w Livie nadpłynęło dziesięć statków o białych żaglach z haftowanymi złotymi niciami Gwiazdami Ädrosa. Jakież było zdziwienie Fenocjan, gdy zobaczyli obcych przybyszy zza morza. Nie ustąpiło ono również, gdy przybysze zaczęli przemawiać do nich. Nie rozumieli obcego języka intruzów, także wtedy, gdy wyraźnie zmienili oni język na jeszcze inny. W końcu jeden z przybyłych zaczął przemawiać w kolejnym języku, był to xorphijski. Dobrze się złożyło że w tłumie Fenocjan był Xorhijski imigrant, który mógł przemówić ich słowa. A było co szłuchać.
Fenocjo, ludu Alpaki,
oto posłyszawszy, że nastało Królestwo Fenocji na gruzach Felencji, Patriarcha Marsylii wysłał delegację, która miała przywieść podarki, a może także zacząć nawracać na wi-
Nie dane mu było jednak dokończyć, bo oberwał kamieniem w łep od jednego z miejscowych. Reszta też zaczęła się powoli wycofywać, zdecydowali się na desant po drugiej stronie półwyspu.
- Fenocja to będzie ciężki orzech do zgryzienia. No ale czego się nie robi dla Wiary - powiedział jeden z nich odbijając od brzegu.
Odpłynęli w stronę zachodzącego słońca krzycząc "Für ̶D̶e̶u̶t̶s̶c̶h̶l̶a̶n̶d̶ Kirym!" Obrazek
(-) Jεγο Εκσχελενχjα
Βολεσлαω Φρανχισζεκ Κιριανοο vον Ηοηενβψργ
Ρεγεντ Κρчλεστωα Φενοχjι
BKvH
Posty: 7
Rejestracja: 23 sty 2023, 15:11

Re: I przyblili do Livy

Post autor: BKvH »

Przywódca misji, rubaszny brodaty Henryk, postanowił dzisiaj sam wrócić do Livy, jego towarzysze bowiem od dłuższego czasu starali się unikać krzewienia wiary i zaszyli się w lesie. Stał on teraz samotnie na skrzyżowaniu ulic w rękach trzymając Pięcoksiąg i starając się zachęcić kogokolwiek ciekawszymi jego fragmentami. Udawało mu się to w końcu, przez co sprowadził sobie na głowę dwójkę uzbrojonych Fenocjan, którzy momentalnie wbili go w ścianę pobliskiego budynku. Wstał oszołomiony, ale zaraz padł kolejny cios, a potem jeszcze jeden. Wzrok zaczął go zawodzić, ale odczołgał się na bok i odczekał chwilę nic nie widząc. Spróbował wstać, ale najwidoczniej dalej przy nim stali, ponieważ momentalnie gryzł piach. Była to ostatnia rzecz jaką pamiętał.
(-) Jεγο Εκσχελενχjα
Βολεσлαω Φρανχισζεκ Κιριανοο vον Ηοηενβψργ
Ρεγεντ Κρчλεστωα Φενοχjι
ODPOWIEDZ